poniedziałek, 13 października 2014

I znowu październik

Na październik czekam co roku. Najczęściej jest słoneczny, ciepły i kolorowy. Nie przeszkadza deszcz i chmury, bo i one noszą w sobie jeszcze coś z lata. W październiku jeździmy do Katowic, do Przyjaciela poprzytulać wszystkie koty, zjeść bułkę kukurydzianą z pobliskiego sklepiku. Znów się czymś zadziwić i zachwycić i zrobić jak co roku mnóstwo zdjęć w Chorzowskim parku. Kolejny rok planować wypad do wesołego miasteczka, które w październiku już nie działa i przyklejać nos do szyby cudu zwanego Mlekomatem.



W tym październiku jest inaczej. Przyjaciel się zakochał i ma mniej czasu, jakoś nie idzie zgrać wolnego czasu. M. wylali z pracy, bo okazał się za drogim pracownikiem, a firma w końcu musi wykazywać duże zyski. To nic, że był twórcą działu, w którym pracował. Miał za wysokie kwalifikacje, a oni potrzebują studenta, co tanio, szybko i za byle pieniądz zrobi. Jest jak w filmie, wypowiedzenie kończy się na Święta. Powoli myślimy o tym, ze będzie trzeba wyprowadzić się z mieszkania, które wynajmujemy. Okres mi się przesunął, po tej wiadomości (tak myślę). Nie odpuszczamy. Obiecaliśmy sobie, że trudno, że wiatr w oczy. Nadal będziemy próbować, a jeśli się uda, to będziemy się cieszyć mimo wszystko. I jest teraz jak w piosence TLove:



1 komentarz:

  1. Mam nadzieję, że znajdzie pracę niedługo i Was to tak nie obciąży- trudne są takie zmiany .. dlatego mam nadzieję, że wszystko wróci u Was do normy ;) 3mam kciuki ! Powodzenia

    OdpowiedzUsuń